sobota, 30 stycznia 2021

dokocenie

 było to całodniowe seminarium prowadzone przez Dorotę Szadurską i jak zwykle ogromna porcja wiedzy o kotach, ich zachowaniu i emocjach. Musiałam się rozprawić (sama ze sobą) z paroma mitami na ten temat. Za tydzień o stresie.

piątek, 29 stycznia 2021

czwartek, 28 stycznia 2021

Fandango, Gajuszka a gościnnie Kremus i Dorcia

Fandango? nie przedstawiałam? zloty kocurek po Grzance i Ozzym. Gajuszka wiadomo, z tyłu Kremus, brat Gaji, Dorcia to Doris Syberyjska Amba*PL po prostu jest rewelacyjna :)









na deser jeden Muppecik z zielonym okiem... miały być zdjęcia niebieszczura Hajduka, wściekle przystojnego.. pora go wypchnąć z domu a tu wepchaly się pod obiektyw nieproszone F&G



 

nieuchwytna Pepiczka

 jakoś nie daje sobie zrobić przyzwoitej fotki; proszę jakie awangardowe mi wyszły;


cdn będzie Gajuszka, Fandango, oraz gościnnie Gajusz i Dorcia, teraz jedziemy na spacer z Kropisławem

czwartek, 21 stycznia 2021

21-01-21

 taka magiczna data, parę zdjęć powstało;

Lala, po kim ona ma takie pućki?

Marshmallow był u groomera
Intisar, córka Tomki
Doris Syberyjska Amba, nowa-chociaż jest ze mną od lipca
dziwne zdjęcie Idrysa, aparaty mają chyba jakieś tajemne życie duchowe;
dzisiaj mija też rok od kiedy Kropisław zamieszkał ze mną i pomyśleć, że nie mógł się wtedy wdrapać na łóżko;



poniedziałek, 18 stycznia 2021

-18

 dalej zarąbiście chociaż bestyjka ze wschodu pokazała pazurki

rano rozpalanie kominka, karmienie ogonów, spacerek z Kropisławem, ktory dalej zachwycony śniegiem, chociaż wraca szybko do domu i sadowi się pod kominkiem. 

zdjęcie domku, w naturze wygląda to dużo bardziej zarąbiście. Lampa, przeklęta włącza się nieproszona niwecząc cały efekt. Muszę przestudiować instrukcję, jak ją wyłączyć


ale jak się dobrze przyjrzeć to widać smużkę dymu z komina, już napaliłam

niedziela, 17 stycznia 2021

jest zarąbiście

 mowa o zimie, co prawda śnieg przysypał moje okna dachowe i zrobiło się ujutnie, nastrojowo mówiąc po ludzku... kominek buzuje..

mrozik trzyma, puchowa kołderka przykrywa wszystkie niedostatki 

trochę zdjęć, co prawda kociarnia wypadła do woliery i równie szybko wróciła te -8 stopni dla wygrzanych piecuchów okazało się trochę przymało.






testowałam nowy obiektyw, rzeczywiście jest jaśniejszy, a wczoraj jeszcze wieczorem pstryknęłam potwora Kropisława;


prawda, że słodziutki??????

środa, 13 stycznia 2021

jeszcze parę ogonów

 zdawało się,że śnieg rozświetli mi moje atelier...płonne nadzieje

włączyła sie przeklęta lampa, ale zdjęcie wyszło ciekawe, oto Krum;




dwie szylkretki, Kiri z kwietnia i Gaja z sierpnia, niżej sama Gajuszka



Zima!!!!

 przyszła, wytęskniona, wyczekiwana przeze mnie! Kropisław o świcie oszalał ze szczęścia! Pierwsza w jego kropkowym życiu!







poniedziałek, 11 stycznia 2021

Gaia, Gajuszka....na życzenie

 pokochałam ją od pierwszego wejrzenia, za rudy płomyk na łepetynce, za takiż chwost na końcu ogona...

trudno będzie się rozstać..








miało być dużo zdjęć, słońce się pokazało, ale...Kropisław znów zrobił mi psikusa.. wyspacerowany, chytrze zamknęłam mu furtkę przed nosem, wsiadłam do samochodu, coby nabyć tony mięsa dla ogonów, odjechałam z obrazem Kropasa wspinającego się na ogrodzenia i strasznym poczuciem winy.
Po kwadranie telefon od ochrony, alarm! pędzę z powrotem... nie pomyliłam się, Zdolny psiak z kopa otworzył sobie okno (jest do ziemi)  uznał, że moje łózko wygodniejsze jest do tęsknoty za pańcią. Odbyło się liczenie kotów i powrót do sklepu i tak tylko zdążyłam sfocić Gajkę, wiadomo, życzenie :)

piątek, 8 stycznia 2021

prace wolierowe i przymusowa przerwa

 postanowiłam wyłożyć "podłogę" w wolierze cegłą klinkierową, która została z murowania komina. Jest super! choć trochę krzywo. Koty zostały zamknięte w domu, a ja stracilam swoje atelier fotograficzne. Usilowałam zrobić zdjęcie w środku, ale jak widać kiepściutko to wyszło; 

to kocurek niebieszczur, Hajduk mu na imię;

dzisiaj w końcu otworzyły się drzwi; ogony hasały z zapałem! zrobiłam zdjęcie  parki; kremus i szylkretka, Gajusz i Gaja... przyjdzie pora na więcej, na razie rodzeństwo od góry;

bylo zamówienie na Idrysa, więc obudziłam go ze smacznej drzemki, wywlokłam na dwór i widać jaką ma obrażoną minę




jeden Krum się ulokował na planie, nieustająco piękny