piątek, 1 stycznia 2016

Sylwester

upłynął w melancholijnym nastroju.
słuchałam trójki, malowałam obrazki do pokolorowania a kiedy przyszła północ cieszyłam się fajerwerkami za oknem, bo akurat mieszkając nad parkiem i skarpą mam za frico niesamowity widok
ale kto bał się najbardziej? o dziwo Pingwin! reszta strzygła uszami i nawet wyglądała przez okno
rano więc uczciłam nowy rok zdjęciami
oto Pingwin, wygląda jak Kevin i jeszcze lekka panika w oczach


jak już udało się go posadzić do pozowania, to proszę jeszcze dwa
a następna panna Grzanka


Zheluszek dręczy i męczy matkę




na koniec Bashkiria, wraca do formy moja kocica

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz