niedziela, 5 stycznia 2020

kocie mojo

kupiłam sobie w nagrodę za trudy przeprowadzki książkę Jacsona Galaxego , położyłam sie plackiem obowiązkowo z kotem dusicielem na klacie i zabrałam sie za czytanie. Prawie o północy i z przeczytaną połową zdmuchnełam świece i poszłam spać
POLECAM! rozumiem teraz znajomą hodowczynię, która w zeszłym roku dołozyła te pozycję do wyprawek.
od jakiegoś czasu pragnę hodować miłe, przyjazne mruczki. Byłam na dwóch świetnych seminariach Doroty Szadurskiej o kotach oraz o wczesnej socjalizacji, przeczytałam też dobra książkę klasyka Bradshowa, Kocie Tajemnice, a teraz właśnie Kocie Mojo. Wsłuchuję się też w informacje jak te moje kociaki odnajdują się w nowych domach.
Z pewnością muszę sporo poprawić w socjalizacji kociąt. Na szczęście kotki nie rujkują, jest sporo czasu przede mną. No i mogę się rozpakować!

5 komentarzy:

  1. Ja mam miłe i przyjazne Stashkoty. i znam też inne miłe tego gniazda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1/5 ma płochliwy charakter, ciągnie się to od Dellilah, mojej drugiej kotki, która jest matką Xiezniczki, wg wspomnianego Bradshowa, cecha dziedziczna....

    OdpowiedzUsuń
  3. My mamy cudowna koteczkę Stashkotwa. Jest urocza, grzeczna, kulturalna, a zarazem ciekawska, troszke łobuzujaca - ile trzeba i ciagle sie przytula i spi z nami🙂. No nieco płochliwa jest ale bez przesady🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. lejecie miód w moje serce... dużo też zależy od pracy nowego włąsciciela!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiadomo, że od właścicela też zależy, ale łatwiej pracować i wychowywać wg. swoich zasad, kiedy koteł jest kumaty i współpracuje, czyli kiedy jest to normalny porządny kot ;) A każdy kot i wszystko co żywe ma swój charakter i swoje chmurki i humorki i to też trzeba uszanować.

    OdpowiedzUsuń