wtorek, 1 listopada 2016

Wiedeń, ech...

wybrałyśmy się na World Cat Show 2016 do Wiednia...
Ja, Iza i dwa koty Bashkiria i Voevoda
grupa IV, czyli siby pręgowane z białym
kotów w sumie było 1334, nieźle
syberyjczyków 41 w owej IV grupie 8.
potknęliśmy się na wstępie o kocura Lukijn'sa imieniem Shine On, który ma tytułów na pół strony i jest w wieku prawie emerytalnym. Do owych tytułów dorzucił jeszcze World Winnera, bo wygrał wystawę w Wiedniu..
ehhh, Bashkiria została jako ostatnia w porównaniu do BIV-a, czyli najlepszego kota w kolorze i zasłużenie poległa
oto jej przeciwnik;
no i tu nastąpiła moja wtopa...bo kocurek był bezbłędnie przygotowany, puszysty i błyszczący! Zostałam skrytykowana za brak grooomingu..prawdę mówiąc wierzyłam w super kondycję Bashkirii, została tylko wyczesana i tak zjawiłam się przy stoliku sędziowskim. Oto B. (na mnie prosze nie patrzeć)
usłyszałam, że kotka, młodziutka, jest przepiękna! ale World Show to konkurs piekności, niestety i bycie prosto od fryzjera obowiązuje.
potem było porównanie do nominacji i znów .... wydawało mi się, że jesteśmy najlepsze w gronie kotek i znów ten nieszcześny groooming.
przegrałyśmy nominację i jestem prawdę powiedziawszy zła..
bo to wielka sprawa znaleźć się wsród finalistów WW
na karcie oceny mamy wielkie serce, mamy ostatni certyfikat na Intera, więc Bashkiria zamknęła tytul i jest Inter Championem. Nie mam więc zablokowanych wystaw dalej w Polsce, wybieramy się więc w grudniu
A teraz Voevoda, który się też bardzo podobał, chociaż jako młody pełen testosteronu kocurek nie może się pochwalić świetną kitą
dodam, ze zaryzykowałyśmy i oba koty nie były izolowane, po paru godzinach syczeń panny B. mieszkały sobie razem w wynajętym apartamencie. Bardzo nas to cieszy bo planujemy małżeństwo B&V 
na koniec dwa zdjęcia panny B. w klatce


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz