mowa o zimie, co prawda śnieg przysypał moje okna dachowe i zrobiło się ujutnie, nastrojowo mówiąc po ludzku... kominek buzuje..
mrozik trzyma, puchowa kołderka przykrywa wszystkie niedostatki
trochę zdjęć, co prawda kociarnia wypadła do woliery i równie szybko wróciła te -8 stopni dla wygrzanych piecuchów okazało się trochę przymało.
testowałam nowy obiektyw, rzeczywiście jest jaśniejszy, a wczoraj jeszcze wieczorem pstryknęłam potwora Kropisława;
prawda, że słodziutki??????
Cha,cha widać po pyszczkach, że -8 to nie przelewki. U nas podobnie. Na taras, trzy minutki i do domu.
OdpowiedzUsuńPs. Kropas zacny 😄
zdjęcie Kropasa robione szerokim kątem, więc nochal przerysowany, czólko cofnięte no i mamy efekt bandycki
OdpowiedzUsuń