dzisiaj w nocy Papu przeniosła cała szóstkę, w skrzynię pod stołem, ciekawe, że właśnie w niej przyszła na świat i długo matka Wilia tam ją karmiła .
Niestety nie może w niej zostać, bo jak tylko Kropek się obudził, obszczekał całe towarzystwo. Szykuję jej zaciszną miejscówkę za zamykanymi drzwiami, powinna czuć się tam bezpiecznie. Maluchy ładnie przybierają na wadze, otwierają slepka (wcześniej aniżeli Grzankowe) i mam już pierwsze imię; Mojo!
edit;
niestety z powrotem przeniosłam maluchy do skrzyni, Papu nie zaakceptowała nowej super wypasionej miejscówki do odchowu potomstwa
Kropek siedzi pod domem
kupka M-bachorków w oczekiwaniu na matkę Papu, donoszę,że coraz energiczniej przegania Kropka, dobrze mu tak!
Nie wyrzucaj psa z domu. Musi nauczyć się być z maluchami. A Ty pilnuj, żeby wszystko grało. On nie rozumie dlaczego siedzi poza domem i będzie zazdrość a to nie wróży niczego dobrego na przyszłość
OdpowiedzUsuńdzięki, szczęśliwie Kropek zaniechał obszczekiwania, a Papu wydaje ostrzegawcze syknięcia jak tylko się zbliża do stołu
UsuńMojo- bardzo ładne i jak zwykle ciekawe 🙂
OdpowiedzUsuńmam drugie dobre imię Manga, wiadomo komiks japoński
OdpowiedzUsuńno i Matrix, oczywiście i tak poruszamy się w kulturze
OdpowiedzUsuń