W-kotki weszły w etap łobuzowania, wskakują na najwyższą półkę pod sufitem a mama Pingwinica biegnie za nimi i na początku łapała za kark i usiłowała sprowadzić na drogę cnoty, co jest dużo groźniejsze, aniżeli kociak spadający na podłogę. Po prostu te małe cwaniaki są elastyczne i mają znakomity refleks i więc jak nawet łapka się obsmyknie, można zaczepić się pazurkami i wdrapać z powrotem. Ale nie powiem, żebym przyglądała się tym harcom z niezmąconym spokojem. Jestem pewno też taką drugą mamuśką dla tych szkrabów
a teraz wagi;
Wiedźmin 1780, nie oddaje prowadzenia
Wagabunda 1700
Włóczykij 1560
Wilia 1370
Wigilia 1260
Wróżka 980 (oklaski, proszę)
zaraz pędzimy na szczepienia i chipowania, dzisiaj druga tura
zdjęcia później
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz