no, no... po pierwsze podobała się koleżankom hodowczyniom, po drugie dostała BIV-a, pokonując dwóch bardzo, bardzo fajnych dorosłych kocurów i jedną koteczkę. Na wstępie skasowała jeszcze niebieską rówieśniczkę
po trzecie wierciła się niemożebnie i ostatecznie została odrzucona w porównaniu do BIS. Było mi bardzo miło, że wianuszek przyglądających się koleżanek hodowczyń był niezwykle werdyktem zdegustowany.
Trzeba będzie popracować nad Grzanką, żeby nie była taką indywidualistką.
Dodam jeszcze, że dostała skubana rui i pewno niebawem zamieni się w ścierkę, jak zwykłyśmy mawiać o młodych rujkujących koteczkach
Czyli dwie malutkie podzieliły się trofeami
Zdjęcia znów później, robiła je jakżeby inaczej zaprzyjaźniona hodowczyni i ma mi je przesłać po obróbce
na razie jedno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz