zaczynamy jeść.. na razie jest to specjalne mleczko dla kociąt podawane strzykawką, ale już przyjmowane z wielką radością
Eliot nawet wylizał talerzyk, który zawsze po tych próbach dostaje do kotnika MR. Na razie nie próbuję dać im w ten sposób, bo z doświadczenia wiem, że wszystkie łapki zaraz będą w środku!
Próbowałam dać im surową wołowinę, ale fuj! jeszcze się nie obudził w nich mały drapieżnik, a często kociaki zaczynają od mięsa.
Maluchy też biegają po kanapie, mają swój wybieg. No i bawią się ze sobą, są wtedy takie słodkie!
Z moich prywatnych radości, mała Essenya dogania rodzeństwo wagowo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz