dzisiaj kocia rodzina otrzymała nowy domek..
jest to duża skrzynia drewniana z Ikei, z systemu Ivar, który lubie najbardziej pod słońcem...
z góry cześciowo przykryta starą fotograficzną kuwetą z czasów, kiedy jeszcze bawiłam sie w wywoływanie dużych formatów foto.
Pasuje idealnie i jest znakomitym pomostem do obserwowania wnętrza, no i kto się tam usadowił? wujek Fu-Fu, który pełni rolę ciotki od wylizywania małych dupek
oczywiście przy takich przenosinach muszę zadbać o akceptację kociej mamy, Haszka przyglądała się przygotowaniom z dużym niepokojem.
Na szczęście dała się przekupić ulubiona szalką Power of Nature zmieszaną z posiekanymi sercami wołowymi.
Teraz wygodnie rozciągnięta karmi swoje przedszkole...
Dzisiaj usiłowałam dać maluchom trochę mleczka, ale nie! nie z nami te numery!
Biedna moja chudzinka, Mała Ruda jest najlepszym barem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz